niedziela, 29 maja 2011

Biszkopt i masa ze śmietany



Wczoraj upiekłam biszkopt , a dziś rano przełożyłam go masą .

8 jajek
2 niepełne szklanki cukru(250ml)
3 szklanki mąki
1łyżeczka proszku do pieczenia
6łyżek stołowych oleju
szczypta soli
Podana porcja to bardzo duży biszkopt na dużą blachę 35cm na 20cm
Całe jajka ubić na puch z cukrem im dłużej ubijamy tym lepszy biszkopt.Po ubiciu dodajemy po łyżce mąkę, proszek do pieczenia na końcu olej .Wlać do wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą formy . Piec około 1h , z polowy porcji 30-35minut w temp 180stopni .
Biszkopt studzimy najlepiej zrobić go dzień wcześniej.Kroimy na blaty i smarujemy kremem .
Krem to :
1 galaretka rozpuszczona w 1szklance wody wystudzona i ubita z dużą śmietną.
U mnie są takie dwie warstwy jedna truskawkowa druga agrestowa . Wierzch posypany gotowa posypką . Ciasto przechowujemy w lodówce , szybko się je robi i jeszcze szybciej zjada .

sobota, 28 maja 2011

Wizyta w Lublinie


Byłam w tym tygodniu ze średnią córką w Lublinie w Klinice dziecięcej ustalić termin zabiegu , ma mieć usuwane migdały bo są bardzo przerośnięte i powodują wiele dolegliwości . W Klinice wszytko poszło bardzo sprawnie i szybko , przyjęła nas Pani Profesor (nie zapamiętałam nazwiska ). Pokazałam Córce stare miasto przeszłyśmy spacerkiem starówkę .Spotkałam się tez z moją koleżanką Małgosią. Poznałyśmy się   w czasie mojej terapii interferonem i wciąż utrzymujemy kontakt.Gosia to wspaniała i przemiła osoba z podobnym zestawem jak ja HCV + sarkoidoza , ona dodatkowo jeszcze krioglobulinemia .Ona właśnie poleciła mi Dr. Mazurka -reumatologa. A potem pomogła sprowadzić Quensyl z Niemiec . Gosiu dziękuje Ci za wszystko :) Pogoda była bardzo ładna , w drodze powrotnej w busie było gorąco jak w saunie i Dominika usnęła jak kamień .