czwartek, 24 kwietnia 2014

Mój pierwszy duży patchwork

Jestem bardzo dumna i szczęśliwa ,bo udało mi się ukończyć mój pierwszy duży patchwork . Mogę powiedzieć z czystym sumieniem ,że nie mam do niego żadnych zastrzeżeń od strony technicznej . Kwadraty zeszły się idealnie , spodnia strona jest równie ładna jak wierzchnia , lamówka leży idealnie . w pracy tej widać ,że pracowałam i sumiennie uczyłam się szycia patchworków przez ostatnie dwa lata . Największą trudność w szyciu sprawia pikowanie , czyli szycie po szwach , z racji swojej wielkości (Wymiary 134cm szer i 187cm długości).Maszyna domowa ma nieduży otwór na tkaninę , w trakcie szycia trzeba umiejętnie rolować 2 metrową powierzchnię tkaniny i wierzcie mi jest to ciężka praca , bolą ramiona i kręgosłup . Narzutę zatytuowałam "Bird".Na kwadratach tkaniny jest ukryty ptaszek na gałązce , powtórzyłam ten motyw na brzegach narzuty . Narzuta składa się z 3 warstw materiału , spód i środek to czarna flanela .Wierzch to bawełna z ikei i dwa boczne pasy to czarna flanela .Dzięki temu całość jest miła , przytulna i ciepła .Można się otulić i zasnąć . Patchwork ten może służyć jako narzuta na łóżko , lub jako użytkowy ciepły koc . Nadaje się do prania w pralce w tem 30 stopni , można go wirować .Jestem pewna ,że to piękny prezent .







sobota, 19 kwietnia 2014

Wielkanoc:)

W zeszłym roku uszyłam moim dzieciom taką makatkę ma Wielkanoc . Dziś służy mi jako ilustracja moich życzeń dla  Was .
Wszystkiego Najlepszego z okazji świąt Wielkanocnych zasyłam czytelnikom mojego bloga .
Edyta z dziećmi :)

wtorek, 15 kwietnia 2014

Twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką wegański

Od listopada nie jestem mięsa a ni nie spożywam nabiału . Robiłam nie dawano morfologie , gdyby nie wysokie próby wątrobowe ,wyniki były by idealne . Hemoglobinę mam powyżej 15. Kuchnia bezmięsna i bezmleczna wbrew pozorom jest różnorodna i bardzo smaczna . Kiedyś myślałam ,że będę skazana na gotowe kotlety sojowe jedzone na okrągło ,ale takie myślenie okazało się błędem . Jest tyle ciekawych i super smacznych przepisów ,dla mnie jest to jak już pisałam nowy świat . Ostatnim hitem w moje kuchni jest twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką . Bardzo nam smakuje , moja mama myślała ,że to prawdziwy twaróg :) Genialny przepis znalazłam na blogu
http://foodpornveganstyle.blogspot.com/2014/03/twarozek-ze-szczypiorkiem.html?showComment=1397153495949#c3720101774448347280

Postanowiłam pokazać jak krok po kroku powstaje .
Tak wygląda gotowe danie .

Do zrobienia potzrebujemy płatki błyskawiczne ryżowe .szczypiorek , rzodkiewka , sól pieprz ,mały jogurt sojowy lub z zwykły .sól pieprz , sok z cytryny .łyżkę oleju

1. W pojemniku umieszczamy szklankę suchych płatków ryżowych , sól , pieprz .
2. Zalewamy wrzącą wodą na wysokość około 2cm nad płatki.
3. Po 10 minutach płatki napuchną i powiększą swoją objętość , dodajemy łyżkę oleju i miksujemy blenderem , ale nie na gładką masę .Zostawiamy do ostygnięcia .

4.Do zimnych płatków dodajemy , szczypiorek , rzodkiewki , 1/2 małego jogurtu sojowego lub zwykłego w wersji nie wege .mieszamy wszystko łyżką ,próbujemy czy nie jest za mało słony .
4. U nas takie kanapki z koperkiem szybko znikają z talerza .



piątek, 4 kwietnia 2014

Witam wiosennie

Po dłuższej przerwie spowodowanej brakiem dostępu do bloga wracam do Was i do pisania moich postów . Ciesze się ,że jest już ciepło ,że nie trzeba palić w piecu i w kuchni .W tym roku kupiłam tylko trochę opału. pod koniec zimy były dni ,że paliłam same pudełka tekturowe z apteki  . Zima tez była ciężka , szkoda gadać . Z piwnicy wyjedliśmy wszystkie zapasy , został tylko mały worek ziemniaków i trochę czerwonych buraczków . Uszyłam przez ten czas wiele pięknych rzeczy , większość podarowałam w prezencie . Jednak jest jeszcze trochę tego i wystawiłam je w sklepiku na dawandzie ,jeśli ktoś zechciałby coś kupić będę bardzo wdzięczna .
Sklepik na dawandzie
Jesli chodzi o zdrowie to po dłuższym czasie kiedy czułam się bardzo dobrze dolegliwości powróciły , próby wątrobowe poszybowały prawie do 100 . Najgorsze jest to ,że na jajniku znów mam torbiel . Nie wiem co lekarz w końcu zdecyduje co z tym zrobić . Na razie obserwuje i po niedzieli mam drugie USG . myśl o kolejnej operacji całkowicie mnie zdołowała .

Bardzo się ciesze , bo dzieci nie dają mi powodów do zmartwień , dobrze się uczą i nie chorują . Syn ma juz 180 cm wzrostu i patrzy na mnie z góry :)) Buty na wiosnę kupiłam w rozmiarze 48!!! Kupno obuwia w tym rozmiarze jest nie lada wyczynem .
Miałam dwie rozmowy o prace w ciuchlandzie , niestety nie dostałam się , była duża konkurencja , ale może coś w końcu uda się znaleźć .
Wklejam fotki tego co szyłam w tym czasie kiedy mnie nie było .
 to komplet ogromny koc dwustronny i poduszka z kotami .

Fartuszek na butelkę płynu do mycia naczyń.
Zielony fartuszek na butelkę.

Wiosenne łapki do kuchni

Wiosenne łapki wariant drugi.


Czerwoną poduszkę uszyłam na walentynki i podarowałam na aukcje charytatywną dla dzieci z chorobami ruchu .

Czerwony cudaczek ala Teletubuś .
Biała poduszka , którą pikowałam pracowicie cały wieczór ,

Torba z tkaniny z ikeii z białymi uszami ze sztucznej skórki .

Niebieski obrus .
Tulipany prawie jak prawdziwe :))

Poduszka z kotkiem :)))