wtorek, 16 sierpnia 2011

Domowe Bounty jest super

Myślałam nad tym co zrobić pysznego na powitanie moich córek , które są na kolonii w Krakowie i 18 wracają do domu . Szukałam , szukałam i znalazłam na blogu "Moje wypieki"coś idealnego na tą okazje .
Wzorowałam się na tym przepisie ale delikatnie go zmieniłam do swoich potrzeb .
http://mojewypieki.blox.pl/2007/12/Batonik-Bounty.html

W garnku rozpuściłam 100g margaryny , na pewno lepsze będzie z masłem , ale nie miałam . Do rozpuszczonej margaryny dodałam dwie czubate łyżki cukru pudru . Zdjęłam z kuchni i mieszałam aż cukier się rozpuścił i masa trochę ostygła , teraz według przepisu z bloga trzeba było dodać słodką śmietankę, ale nie miałam i dałam dwie czubate kwaśnej śmietany . Trochę obawiałam się ,że się zetnie ale przecież do zupy taką dodaje i jest OK . Do powstałej masy dodałam wiórki kokosowe miałam duża paczkę 200g , ale okazało się to za mało i dosypałam jeszcze 100g. Wiórki trzeba dokładnie wymieszać z masa , robią się żółtawe pewnie z powodu margaryny ale po zastygnięciu są białe . Dodałam jeszcze do masy odrobinę kwasku cytrynowego , to był dobry pomysł , bo z samym cukrem były dość mdłe. Odstawiłam wszytko do lodówki aby masa stężała . Potem formowałam kulki wielkości orzecha włoskiego , trzeba to robić ściskając masę w ręku i nie moczyć rąk woda tylko suchymi dłońmi . Uformowane kuli położyłam na tacce i wstawiłam do zamrażalnika aby zastygły .
Teraz trzeba rozpuścić w małej misce czekoladę połamaną na kawałeczki . Ja miałam cała tabliczkę mlecznej i pól tabliczki białej , zmieszałam je razem . Okazało się jednak ,że polewy jest za mało i wystarczyło mi to tylko na połowę kulek . Każdą kulkę nadziewałam na patyk od szaszłyka i zanurzałam w płynnej czekoladzie . Pomagałam sobie drugim patyczkiem i zdejmowałam na tackę wyłożoną papierem . Zostawiłam je na noc w lodówce i rano robiłam dla Was fotki .
Jeśli ktoś lubi kokosowe batony na pewno będzie zachwycony tymi kulkami .