środa, 23 maja 2012

Makatka Kuchenna

Kiedyś u mojej babcie nad wiadrem z wodą studzienną wisiała biała lniana makatka z haftowanym napisem "Zimna woda zdrowia doda ". Nie pamiętam już dokładnie obrazka ale wiem ,że był wyhaftowany niebieską nicią . Ostatnio naszło mnie na wspomnienia i szukałam w necie takich makatek , okazało się ,że to co kiedyś było symbolem kiczu , przeżywa swój renesans i makatki takie są w cenie ba nawet są modne . Zamieszczam fotki znalezione w necie takich makatek a na końcu jest ta którą upolowałam ostatnio w ciuszku . Ale się ucieszyłam jak na nią natrafiłam . Na pamiątkę mojej babci zawisła w kuchni nad zlewem :)

niedziela, 20 maja 2012

Komunia Natalki :)

Dziś rano moja najmniejsza córka przyjęła Pierwszą Komunię , wstałyśmy bardzo rano , bo chciałam pokręcić jej włoski i wybrać się na spokojnie . Msza zaczęła się o 8,45 , pogoda była bajkowa, słonecznie i ciepło . Upiekłam Natalce tort i ozdobiłam, nie wyszedł mi tak jak chciałam, ale ona i tak była zadowolona . Dziękuje Kasi za pomoc w zorganizowaniu życzeń dla Natalki , bardzo cieszyła się z kartek i pięknej Biblii w prezencie .

piątek, 18 maja 2012

A ja się i tak nie poddam ....

Trochę mnie nie było , nie pisałam choć jest o czym . Na poczatku powiem ,że od 1 maja mieszkam na nowych zasadach , zamienili mi umowę z bezterminowej na 3 letnią . Lokal ma teraz status mieszkania socjalnego , oznacza to ,że co 3 lata będzie weryfikacja i jeśli moje dochody będa wyższe niż minimum socjalne to nie będe mogła mieszkać dalej tu gdzie mieszkam . W praktyce oznacza to ,że jeśli będe pracować to nie będę miała gdzie mieszkać . Pranoja prawda ???? Nie pomogły protesty w mojej sprawie radnych ani moje prosby , burmistrz zrobił to co chciał nie licząc się z tym co ze mną będzie . Na początku strasznie się tym załamałam , chodziłam z kąta w kąt i płakałam z żalu i bezsilności , chodziły mi po głowie różne głupie myśli łącznie z tym aby zakończyć to wszytko raz na zawsze .... Modliłam się i prosiłam o pomoc i któregoś ranka wstałam z jasną głową i taką myslą ,że przeciez ta decyzja daje mi wolność i mogę teraz robić co tylko zechcę . Myślałam ,że resztę swojego zycia spędze w tym mieszkaniu ale widocznie los ma jeszcze dla mnie coś nowego do zaproponowania . Myślałam o tym co mogę zrobić aby zmienić swój los , wiadomo kredytu nie dostanę bo i jakim cudem , ale pomyślałam ,że może by poszukac kogoś , kto potrzebuje pomocy i opieki a jest sam na świecie . Mogłabym zając się kimś w zamian za mieszkanie czy jakiś domek na wsi, nie musiałabym wtedy być na łasce burmistrza ani niczyjej innej . Nie wiem czy to jest dobry pomysł ? Może życie przyniesie jakies inne rozwiązania ale poczułam ,że nie poddam się tak łatwo . Nie wiem czy to jest dobry pomysł , nie znam się na tym do końca i nie wiem jak to jest . Wiem tylko jedno ,że nic mnie juz tutaj nie trzyma i mogę iśc gdzie mnie oczy poniosą nawet na koniec świata do Australi albo jeszcze dalej . Druga sprawa to moje zdrowie po kolejnum kontrolnym USG wiem juz ,że zmiany na jajniku sa nadal , do tego dszły torbiele w obu piersiach , na szczęscie marker nowotworowy jest nadal niski i jest na na pewno związane z zaburzeniami hormonalnymi . W koncu zbliżam się do 50 . niestety ze względu na uszkodzenie watroby nie mogę brać leków hormonalnych one na pewno by pomogły . Na USG wyszło tez ,że watroba która jeszcze na jesienie była w normie jest powiększona i zmieniona w obrazie w połaczeniu z wysokimi próbami watrobowymi ALAT 98 domyslam się,że wirusy rozszalały się na dobre . W czerwcu mam wizytę u Hepatologa zobaczymy co powie. jesli jest skala smutku to byłam na dnie rowu Mariańskiego , myślałam ,że nie uniosę już tego wszystkiego nie dam rady . Udawałam przed dziećmi ,że wszytko Ok a nocą płakałam w poduszkę z bezsilności i żalu . Jednak dzięki temu ,że jestem sama z dziecmi to tylko trzyma mnie w pionie i sprowadza na ziemię . życie z reguły jest trudne , każdy z nas boryka się ze swoimi problemami . Myslę ,że mam wiele powodów do radości i zrobię wszytko aby to co w moim życiu najlepsze cieszyło mnie i nie pozwalało na smutek . Postanowiłam sobie ,że nic mi nie da zamartwianie się decyzją burmistrza na którą i tak nie mam wpływu . Juro Pierwsza spowiedż Natalki w w niedzielę komunia , aby tylko pogoda dopisała bo jak na razie to zimno i deszczowo. Na fotce jest kubek który uszyłam jakiś czas temu na wymiankę forumową . Tematem był "igielnik" dlatego takie wykorzystanie Kubeczka jak na fotkach . Jak to dobrze ,że mogę szyć kocham to sprawia mi ogromną radość :)

niedziela, 6 maja 2012

Poduszka z pieskami

Korzystając z wolnej soboty uszyłam taka poduszkę z pieskami jest nie za duża w sam raz do wózka dziecinnego spacerówki może komuś sie spodoba ?

Króliczek w berecie

Ukończyłam wczoraj kolejnego królika mam nadzieje ,że trafiłam w gust jego nowej właścicielki:)

wtorek, 1 maja 2012

Komunia Najmłodszej córki

Szykuje się do komunii mojej najmłodszej córki , dzień ten w symboliczny sposób zamyka pewien okres w moim życiu . Oto moje najmłodsze dziecko jest już duże :) Za mną nieprzespane noce, pieluchy wieczne, niewyspanie a jednocześnie niezapomniane chwile najwiekszych radości , pierwszych słów , kroczków czy słowa mama . Traktuje ten dzień jako dzień polowy mojego życia , od tego dnia będzie się toczyć druga połowa . Udało mi się doprowadzić moje najmłodsze dziecko do Dnia Komunii i bardzo sie z tego ciesze . Termin jest pod koniec maja , strój jest po Dominice , tylko buty muszę dokupić bo jej buty sa na Natalie za małe . Przyjęcia nie planuje to dobra strona braku rodziny ,że nie ma kogo zaprosić i nie trzeba się martwic o koszty z tym związane Na pewno upiekę tort tak jak poprzednim dzieciom i zrobię obiad tradycyjnie rosół i kotlety z piersi kurczaka . Aby tylko pogoda dopisała. Ręka juz lepiej , cieszę się bo mogę szyć . Wczoraj powstała taka zawieszka na dziecinne "przydasie " , fajna jest i już planuje następną na buty .