sobota, 19 października 2013

Sos pomidorowy

Podaję przepis na sos pomidorowy ,który robię do gołąbków ,może komuś się przyda i zrobi zamiast ,kupować chemiczne mieszanki w torebkach .Z podanych poniżej ilości wychodzi 0,5 l sosu , jeśli to potrzebuje mniej niech weźmie połowę wszystkich składników .
1.Potrzebujemy 1/8 kostki masła ten trójkącik na fotce :)Nie skąpimy i nie zamieniamy na margarynę !
2.W dużym garnku rozpuszczamy na niewielkim ogniu masło , uwaga masło lubi się szybko podpalać i potem sos będzie gorzki.
3. Garnek zdejmujemy z ognia i dodajemy do rozpuszczonego tłuszczu dwie łyżki mąki .łyżki do zupy nie łyżeczki .


4.Garnek nadal jest zdjęty z ognia .Mieszamy energicznie mąkę z tłuszczem
 5.Otrzymujemy taka jakby kaszkę .
6. Teraz do garnka poleci polowa tego koncentratu pomidorowego .Czyli 90g .jak poleci ciut wiecej to też tragedii nie będzie 
7. Mieszamy koncentrat z tą "kaszką" co otrzymaliśmy wcześniej .Garnek nadal jest zdjęty z ognia .
8. Wlewamy dwie szklanki zimnej !wody i energicznie mieszamy . Aż wszytko ładnie się rozprowadzi . Teraz jest moment na dodanie przypraw.Dodajemy do sosu płaską łyżeczkę cukru łagodzi jego ostry kwaśny smak .Jeśli ktoś używa kostek rosołowy to wrzuca jedną i ma z głowy.Jeśli nie to solimy według gustu .Dodajemy przyprawy co kto lubi np bazylię ,pieprz ziołowy ,czosnek,pieprz zwykły .Zawsze jest lepiej mniej dosolić ,a później jeszcze dodać więcej .ja czosnek dodaję w ten sposób ,że obieram ząbek nacinam go na krzyż tak aby trzymał się w jednym kawałku i wrzucam do sosu .nadaje on wtedy zapach potrawie i jednocześnie można go łatwo zlokalizować i wyjąc .
 9.Teraz wstawiamy dopiero garnek na nieduży ogień .Bierzemy do ręki mątewkę i energicznie mieszamy.Nie odchodzimy od garnka i nie sprawdzamy FB w tym czasie .Trzeba być przy garnku cały czas !!
10.No i teraz mieszamy , mieszamy mieszamy :))
11. Dalej mieszamy :))aż sos zacznie gęstnieć najpierw po bokach garnka . teraz zmniejszamy ogień na absolutne minimum i ze dwie minuty gotujemy .
12.I proszę sos gotowy.Teraz jest czas na ewentualne poprawki w smaku ,próbujemy,jeśli za mało soli solimy ,jeśli wyszedł nam za gęsty dodajemy wody,aż do uzyskania odpowiedniej gęstości .Jeśli lubimy sos z dodatkiem śmietany ,to po zdjęciu z ognia ,dodajemy . Ja używam śmietankę z kartonika ,ładnie się rozprowadza w sosie i nie zbija w grudki.Całość robi się około 10 minut może ciut dłużej i jest proste bardzo łatwe prawda ?

niedziela, 13 października 2013

cuda się zdarzają :)

Nie wiem jak inni ale ja  mam to wielkie szczęście ,że cuda mnie nie omijają :)kiedy jestem juz na dnie i wydaje mi się ,że nie ma mozliwości wyjścia z tej sytuacji zdarza się cud i sprawy same się rozwiązują . Miałam iśc do Kliniki na badania , byłam w przychodni przyklinicznej gdzie pobrano mi krew na wiele badań wstępnych . Dzwoni do mojej Pani  Doktor a ona się śmieje , że wyniki wyszły bardzo dobre można powiedzieć idealne i nie ma w tej chwili potrzeby kłaść się do szpitala . kazała mi tylko zrobić USG brzucha na wszelki wypadek . Spadł mi wtedy kamień z seca , bo pobyt w szpitalu w czasie roku szkolnego to wielkie obciązenie dla mojej mamy ,która opiekowała by się dziećmi . Ja wiem czemu ten cud zawdzięczam , to zasługa Joasi i jej mamy ,Dzieki nim mam możliwość przyjmowania Hepamercu .Lek ten jest cudowny idealnie regeneruje wątrobę i to od razu widać . Cuda następny -ide do okulisty bo dawno nie byłam a kontrolować sie trzeba , chciałam receptę na okulary bo jak dwa lata temu usiałam na swoich starych tak do tej pory nie mam . w gabinecie szok dla nas obu bo okazuje się ,że minus 1,5 dioptrii weszłam , minus 0,75 .Czyli można powiedzieć ,że wada moja która mam od czasów liceum zmniejszyła sie  o połowę !!!Cuda ostatni jest tez niezwykły to cud dobroci i wielkiego serca i bardzo za niego dziękuje . Dzięki takich chwilom wierzę jeszcze bardziej ,że Anioły na ziemi istnieją naprawdę .