niedziela, 13 października 2013

cuda się zdarzają :)

Nie wiem jak inni ale ja  mam to wielkie szczęście ,że cuda mnie nie omijają :)kiedy jestem juz na dnie i wydaje mi się ,że nie ma mozliwości wyjścia z tej sytuacji zdarza się cud i sprawy same się rozwiązują . Miałam iśc do Kliniki na badania , byłam w przychodni przyklinicznej gdzie pobrano mi krew na wiele badań wstępnych . Dzwoni do mojej Pani  Doktor a ona się śmieje , że wyniki wyszły bardzo dobre można powiedzieć idealne i nie ma w tej chwili potrzeby kłaść się do szpitala . kazała mi tylko zrobić USG brzucha na wszelki wypadek . Spadł mi wtedy kamień z seca , bo pobyt w szpitalu w czasie roku szkolnego to wielkie obciązenie dla mojej mamy ,która opiekowała by się dziećmi . Ja wiem czemu ten cud zawdzięczam , to zasługa Joasi i jej mamy ,Dzieki nim mam możliwość przyjmowania Hepamercu .Lek ten jest cudowny idealnie regeneruje wątrobę i to od razu widać . Cuda następny -ide do okulisty bo dawno nie byłam a kontrolować sie trzeba , chciałam receptę na okulary bo jak dwa lata temu usiałam na swoich starych tak do tej pory nie mam . w gabinecie szok dla nas obu bo okazuje się ,że minus 1,5 dioptrii weszłam , minus 0,75 .Czyli można powiedzieć ,że wada moja która mam od czasów liceum zmniejszyła sie  o połowę !!!Cuda ostatni jest tez niezwykły to cud dobroci i wielkiego serca i bardzo za niego dziękuje . Dzięki takich chwilom wierzę jeszcze bardziej ,że Anioły na ziemi istnieją naprawdę .