sobota, 3 marca 2012

Nieudana wizyta

Na ten dzień czekałam długo 2 marca miałam wyznaczoną kontrolną wizytę u mojego lekarza prowadzącego w Klinice Chorób Zakaźnych . Wstałam rano aby wybrać dzieci do szkoły i zdążyć na busa do Lublina . jechałam z nadzieją na konsultacje z lekarzem bo badania robione dzień wcześniej pokazały ,że moje wyniki wątrobowe pogorszyły się z normy 30 skoczyły do 89 . Niestety Moja Pani Doktor pojechała na sympozjum czy jakieś inne ważne wydarzenie . Teoretycznie zostawiła zastępstwo , ale moje dwugodzinne oczekiwanie zakończyło się fiaskiem . Lekarka była zbyt zajęta by zjeść jedno piętro do mnie , a ja nie mogła już dłużej czekać bo nie zdążyłabym do pracy .Tak więc , wróciłam do siebie z niczym . Następna wizyta 22 czerwca. Nieoficjalnie podpytywałam o nowe terapie te niestandartowe , które niby miały być . Owszem kiedyś będą ale kiedy i co to jeszcze nie wiadomo . jestem już po zwolnieniu , zastrzyki wybrałam ale poprawy nie widać , jakoś podłamało mnie to . Bo ile można wytrzymać bólu , ten kogo bolał kręgosłup wie jaki to dokuczliwy ból . Sama nie wiem , co mam dalej robić , spróbuję może do neurologa dostać się na wizytę . W wolnej chwili uszyłam kilka "pisanek " z materiały :)