niedziela, 8 stycznia 2012

Tomek w piżamce

Wczoraj zaczęłam, a dziś skończyłam szyć Tomeczka dla Natalii . Córka pomagała mi w szyciu , bardzo się do tego garnie i cieszę się z tego , wybierała tez materiał na piżamkę dla niego . Pisał , ktoś w komentarzu pod poprzednim kroliczkiem ,że fajnie było by abym otworzyła sklep internetowy z takimi zabawkami . Pomysł fajny , ale ja po prostu nie dałabym rady uszyć tak duzo zabawek aby zapełnić nim sklepik , uszycie jednego króliczka zajmuje mi 1, 5 dnia moich wolnych chwil . Mam 3 dzieci co prawda nie w pieluchach ale mają swoje potrzeby i ja jestem tylko jedna do tego aby je zaspokoić . Trzeba doglądnąć lekcji , naszykować jedzenie i picie , umyć górę naczyń , robić pranie , prasowanie , zakupy . Do tego dochodzi palenie w 2 piecach kaflowych , muszę narąbać sobie codziennie drzewa , nanieść z piwnicy węgiel i poświęcić czas na doglądniecie i dokładanie do pieców kiedy pali się ogień . Codziennie wstaję o 6 i kładę się czasami po 24 i po prostu wolnego czasu na to brak . Chodzę też do pracy i czasami po prostu brakuje mi sił lub naprawdę źle się czuje kiedy ból kręgosłupa nie pozwala o sobie zapomnieć . Szycie króliczków sprawia mi ogromną radość , dopiero się uczę i na pewno jesli ktoś zechcę u mnie zmówić coś z moich uszytych rzeczy będę szczęśliwa ale nie przewiduję jakieś masowej produkcji . Tak jak pisałam na pierwszy dzień roku , moim celem jest nauka i szycie Tildowych drobiazgów i poznawanie tajników szycia pachworków i na pewno w tym roku na blogu pojawią się różne moje prace . Dziękuje za wszystkie mile komentarze bardzo się cieszę ,że moja praca Wam się podoba . Najbardziej dziwi mnie niezwykłość tych drobiazgów z materiału , bo są to teraz ulubione zabawki moich dzieci . Pewnie dlatego ,że są takie osobiste przez nich wybierane tworzone i takie niepowtarzalne .