niedziela, 23 września 2012

Ketchup z cukinii

Przepis znaleziony w sieci według mnie bardzo dobry , dałam mniej ostrych przypraw , aromatyzowałam pod koniec gotowania czosnkiem . Na pewno zrobię jeszcze go to bardzo dobry pomysł na wykorzystanie cukinii . Przepis cytuje za blogiem "Niebieska Pistacja ". http://niebieskapistacja.blox.pl/2012/08/Ketchup-z-cukinii.html " 1,5 kg obranej cukinii 0,5 kg cebuli 2 szklanki cukru szklanka octu łyżeczka słodkiej papryki kopiasta łyżeczka cayenne łyżeczka pieprzu 400 g koncentratu pomidorowego garść soli Cukinię ścieramy na grubych oczkach, cebule drobno kroimy (cukinię i cebulę starłam na tarce o drobnych oczkach). Całość zasypujemy garścią soli, mieszamy i odstawiamy na 6 godzin (nie odciskamy), . Po tym czasie warzywa gotujemy do momentu aż zrobi się z nich papka, miksujemy blenderem na gładką masę . Następnie dodajemy cukier i ocet i gotujemy 20 minut. Następnie dodajemy koncentrat i przyprawy i gotujemy kolejne 20 minut. Pamiętajmy o mieszaniu całości od czasu do czasu i przelewamy gorące do słoiczków." Ja nie pasteryzowałam bo nalałam gorące do słoików i wieczka się zassały .

Torba czarna w kwiaty

Uszyłam pierwszą torbę z usztywnieniem na ocieplinie , wyszła ciekawie :) Materiał z Ikei podszewka jedwabna .

piątek, 21 września 2012

Niebieska podusia

Wczoraj uszyłam niebieska poduszeczkę z mięciutkiej przemiłej flanelki , dodałam do niej ocieplinę aby była bardziej puchata i ozdobne stębnowania dla podkreślenia wzorów z misiami . Poduszkę uszyłam dla swojego dziecka . Dziś rano jak wstałam na termometrze było tylko 7 stopni brr jak zimno . Wczoraj przyszło pismo z urzędu Miasta ,ze dostałam się na listę osób oczekujących na zamianę mieszkania . Jest więc jakaś nadzieją ,że kiedyś przeniesiemy się na większy metraż . Na noc rozkładam na podłodze w pokoju gąbkę dla siebie do spania , nie ma szansy nawet na to aby zmieściło się w mieszkaniu łózko dla mnie . W ciepłe dni jest ok ale jak zaczynają się chłody to zimno ciągnie od podłogi. Podłoga to deski i źle zrobiłam jak się wprowadzałam bo trzeba było dać jakieś linoleum aby nie wiało tak z tych szpar miedzy deskami . Przynajmniej wiem ,że spanie na twardym to dobre dla kręgosłupa :))) Poluję na targu na tanie śliwki na powidła rozpiętość cena jest duża wczoraj nawet jakiś Pan chciał 5,50 zł za kg to juz chyba gruba przesada !!!

czwartek, 20 września 2012

Różowa podusia

Do różowej pościeli która ostatnio pokazywałam uszyłam wczoraj poduszkę z flanelki w identyczny wzór jak pościel . Ciesze się ,że mam w rodzinie takie maluszki bo miło się szyje takie słodkie drobiazgi :)
Na dworze coraz zimniej , rano jak wstaje jest jeszcze bardzo ciemno , szkoda ,że lato się skończyło choć upały dały się w tym roku we znaki . Złożyłam wniosek o konserwacje i przegląd pieców przed zimą , myślę ,że już niedługo trzeba będzie zacząć palenie . dzieci chętnie chodzą w tym roku do szkoły . Wczoraj byłam porozmawiać z wychowawczynią najmłodszej córeczki bo wciąż ma kłopoty z czytaniem .Przy okazji rozmawiałam z wychowawczyniami reszty dzieci i byłam bardzo miło zaskoczona bo usłyszałam same pochwały . Ciągle tłumacze ,że nauka jest w życiu najważniejsza , bo bez solidnego wykształcenia nie ma możliwości zdobycia dobrego zawodu a co za tym idzie ,szansy na normalne życie . Nie mam możliwości zabezpieczyć finansowo dzieci , ale zrobię wszystko aby miały możliwość jak najdłużej uczyć się . Teraz w Polsce jest trudno na świecie szaleje kryzys , ale to tez kiedyś się skończy . Uważam ,że jest teraz dużo możliwości dla młodych i wykształconych ludzi , można wyjechać i jeśli ktoś zna języki to ma szanse na dobry start . Wczoraj pomagałam córce rozwiązywać przykłady z matematyki , chodziło o kolejność wykonywanych działań i zasady jakie tym żądzą . Dziecko nie pamiętało i tłumaczyła się tym ,że przecież o tym uczyła się w zeszłym roku i ma prawo nie pamiętać . Powiedziałam jej wtedy ,że przecież ja uczyłam się tego 37 lat temu i wciąż pamiętam !!! zapytałam się co zrobi kiedyś jak jej córka przyjdzie do niej z prośbą o pomoc w matematyce czy nie będzie jej wstyd ,że nie potrafi !! Jestem wdzięczna moim nauczycielom ,że potrafili tak nauczyć mnie ,że prawie po 40 latach nie mam problemu z przypomnieniem sobie takich rzeczy . Moim celem jest rozbudzić w moich dzieciach ambicje do nauki ,żeby chciały zaimponować sami sobie ,że potrafią . staram się jak najwięcej z nimi rozmawiać tłumaczyć i wyjaśniać , czemu trzeba robić czasami rzeczy które są potrzebne ale niezbyt łatwe tak jak nauka .

wtorek, 18 września 2012

Kotek naklamkowy

Kotek naklamkowy to nowy gatunek kotka który mieszka sobie na klamkach w naszych domach . Spod mojej maszyny wyskoczyły dwa takie kotki :) Kiedyś już szyłam takiego kotka ale te są dużo większe i bardziej mi się podobają . Kotki uszyłam jako prezent dla dwóch dzieci z mojej rodziny . Bardzo cieszę się ,że umiem uszyć różne rzeczy bo nie mam teraz problemu czym obdarować innych ludzi . Okazało się ,że to co szyje podoba się i cieszy innych . A ja bardzo się cieszę kiedy moje prace sprawiają radość innym ludziom . Moja bratanica urodziła niedawno córeczkę to dla niej był ten zielony komplet który pokazywałam w poście "jestem babcią " teraz uszyłam jeszcze dwie zmiany pościeli tym razem różowe. jeden z kotków jest właśnie dla niej jako dodatek do pościeli , a drugi dla malutkiego synka mojego brata . Jeśli ktoś chce wykrój na kotka chętnie się podzielę proszę pisać na maila .




środa, 12 września 2012

Papryka na zimę super przepis

Przepis na ta paprykę mam juz kilka lat i robię tylko taką jest jędrna i pachnąca ,zawsze się udaje pod warunkiem ,że nie przegotuje się słoików podczas pasteryzacji. Przepis jest dla mnie fajny bo nie trzeba robić wszystkiego od razu . Ja robię tak ,że kroję paprykę zasypuję sola odstawiam na noc a rano dodaję resztę składników i wkładam do słoików . Jak mam czas to pasteryzuje od razu ,jak nie to tez nic się nie stanie jak poczeka trochę w słoikach .
5 kg papryki
1 duża główka czosnku jak ktoś lubi to i dwie można dać
8dkg soli
1 szklanka( 250 ml) cukru
1 szklanka (250 ml) octu 10%
1\2 szklanki(250) oleju

Paprykę kroję w kawałki kosteczki około 1cm do 1,5 cm . W dużym wiaderku zasypuje solą i odstawiam na dłużej , najkrócej 4 h . Chodzi o to aby papryka puściła sok . Na fotce widac właśnie taką paprykę z sokiem .


Soku tego nie wylewamy ale dodajemy do papryki cukier, olej ,czosnek obrany i pokrojony w plasterki . Mieszamy to wszystko i odstawiamy np .2 godziny . Potem papryke wraz z wytworzonym sokiem wkładamy do słoików , lepsze takie nie duże jak po dżemie . Pasteryzuje dosłownie 5 -10 minut i potem gorące słoiki stawiam do góry denkiem okrywam grubo kocem i zostawiam do wystygnięcia . pasteryzuje krótko to wtedy papryka zachowuje jędrności , jesli się ją długo gotuje robi się miękką ale może komuś taka właśnie smakuje . bardzo dobry jest czosnek z takiej papryczki . Wszystko razem jest pachnące i smaczne . używam tego do pizzy na kanapki , do sałatek .Ocet można dać słabszy i cukier tez można dać w mniejszej ilości no 3\4 szklanki .




sobota, 8 września 2012

Torby na zakupy

Na prośbę mojej sąsiadki powstały dwie torby na zakupy są mega mocne i pojemne , urok ich to materiał z Ikei . Mam w planach szycie kolejnej pościelki dla mojej ciotecznej wnusi , zielona bardzo się podobała , teraz jest zamówienia na różową . Robię wciąż przetwory na zimę dostałam od znajomej duża siatkę antonówek . Jabłka nie wyglądają pięknie ale jako dżem są nieziemsko pyszne . Wczoraj oczyściłam 5kg papryki zasypałam na noc solą i dziś będę robić zalewę i wkładać do słoików. Mam sprawdzony przepis, robię go od kilku lat i bardzo nam smakuje, podam go w następnym poście . Papryka jest jędrna i chrupiąca, daję ją na kanapki i do sałatki jarzynowej . Planuje jeszcze powidła ze śliwek , myślę ,że nie powinny być drogie w tym roku . Dziękuje czytającym i komentującym osobom za ogromne pozytywne energetyczne doładowania :)) Od razu robi się cieplej na sercu i buzia sam się uśmiecha od tych miłych słów od Was :))



niedziela, 2 września 2012

Bułeczki żółwiki

Już dawno miałam w zakładkach ten pomysł podejrzałam go na blogu "Smaczna Pyza", w sobotę w końcu zebrałam się za wypróbowanie przepisu . W oryginale bułeczki są nadziewane u mnie nie . Ciasto ładnie się formuje i nie klei do stolnicy , jak dla mnie zbyt mało słodkie . Wierzch posmarowałam ubitym białkiem i posypałam cukrem . Podaję link do przepisu .
http://smacznapyza.blogspot.com/2011/07/zowiki.html
Cytuje za blogiem
"składniki:

3 szkl. mąki pszennej t.500 (szkl. poj.220ml)
4 dkg drożdży
1 jajko
50 g masła
1/3 łyżeczki soli
4 łyżki cukru
ok. 200 ml mleka

nadzienie: 25 dkg białego sera twarogowego, użyłam półtłustego
1 żółtko
1 op. cukru waniliowego 16g
szczypta soli
1 łyżka budyniu waniliowego w proszku

2 - 3 suszone żurawiny albo rodzynki na oczka
1 żółtko + 1 łyżeczka mleka do posmarowania przed pieczeniem



sposób przygotowania: drożdże wkruszyłam do kubeczka, dolałam 100 ml lekko podgrzanego mleka, dosypałam 2 łyżki cukru i 2 łyżki mąki - wymieszałam i odstawiłam w ciepłe miejsc na ok. 15 min.. Jajko roztrzepałam z resztą mleka i rozpuszczonym, lekko przestudzonym tłuszczem. Mąkę przesiałam z solą do miski. Wlałam rozczyn i mieszankę z jajkiem, zagniotłam miękkie, ale zwarte ciasto, wyrabiałam dokładnie przez kilka minut. Odłożyłam przykryte ściereczką na ok. 30 min..
Ser zmieliłam, dodałam pozostałe składniki i dokładnie wymieszałam.
Podrośnięte ciasto ponownie zagniotłam. Oderwałam 10 - 12 kawałków wielkości dużego orzecha włoskiego. Każdą z nich rozwałkowałam na placek średnicy 8 - 10 cm, na środek nałożyłam czubatą łyżeczkę masy serowej, zlepiłam dokładnie brzegi zbierając je razem, uformowałam okrągłe bułeczki, ułożyłam luźno na blasze (a raczej dwóch wyłożonych papierem do pieczenia) zlepieniem do dołu. Z reszty ciasta odrywałam nieduże kulki, wielkości dużych orzechów laskowych, z wydłużonym końcem - to będą łepki żółwi - wydłużony koniec trzeba posmarować lekko wodą i podłożyć z jednej strony bułeczki - tułowia. Z drugiej strony w taki sam sposób podłożyłam cienki wałeczek ciasta jako ogonek. Z kawałków ciasta lepiłam podłużne kawałki, płaskie i szerokości kciuka z drugim końcem wąskim na łapki. Szeroki koniec nacięłam w dwóch miejscach ostrym nożem - pazurki - a cienki posmarowałam wodą i podkleiłam pod tułów po dwie sztuki z obu stron. Ostrym, szpiczastym nożykiem zrobiłam dwa nacięcia w główce i wetknęłam w nie kawałki suszonej żurawiny - trzeba wepchnąć dość głęboko żeby rosnące ciasto nie wypchnęło ich. Wierzch tułowia nacięłam lekko na krzyż ostrym nożem - trzeba uważać żeby nie przeciąć całość aż do nadzienia. Całe żółwiki posmarowałam żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i blachę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 170 st.C. Piekłam ok. 20-25 min.. Nie odkładałam żółwików do wyrośnięcia bo tułowia ładnie podrosły zanim dolepiłam wszystkie elementy....ale jeśli w domu nie jest dość ciepło i ciasto wolniej rośnie to można je na chwilę przykryć i odłożyć.

Bułeczki są pyszne, nie za bardzo słodkie - można je zrobić z wytrawnym nadzieniem i wtedy dodać do ciasta tylko 1 łyżeczkę cukru.""