piątek, 7 października 2011

Pierwsza wypłata -lodówka

Moja lodówka którą miałam była z roku 1983 , ciągnęła masę prądu i uszczelki już wcale nie trzymały . Rozmrażałam ją raz na tydzień często myślałam ,że jakbym miała energooszczędną lodówkę to rachunki za prąd na pewno były by niższe . Dzięki pracy w banku w końcu moje marzenie się spełniło , trafiłam w komisie na lodówkę w idealnym stanie . Kosztowałam 300zł i postanowiłam ,że kupię ją na pamiątkę pierwszej wypłaty .Jest co prawda ciut zbyt duża jak na moje potrzeby ale ciągnie bardzo mało prądu bo ma wysoką klasę energetyczną na dodatek pracuje tak cicho ,że jej prawie nie słychać . Bardzo się cieszę z tego zakupu , a dzieci ciągle podchodzą do niej otwierają i nie mogą się nacieszyć .


W sprawie mieszkania byłam u adwokata , są u nas darmowe porady i powiedział ,że on jeszcze takiej sprawy nie widział i musi poszukać w przepisać . Zeskanował moją umowę i jak będzie wiedział już co i jak zadzwoni do mnie . Dostałam tez reprymendę od osoby z wydziału mieszkaniowego ,że powiedziałam o tych planach sąsiadce . Myślałam ,że jak rozmawiam z urzędniczką w biurze to jest to oficjalna rozmowa a nie sekret . Zresztą poszłam do niej ją przeprosić ale to i tak nic nie dało . Wyszło ,że to moja wina bo straszę sąsiadki :( Ma przyjść oficjalne pismo w tej sprawie , zobaczymy co mi przyślą .
Na razie zajmuję się komisją o niepełnosprawność , skompletowałam papiery i w poniedziałek zaniosę . Pewnie w listopadzie będę miała termin .
Lekarz mój zmienił mi zastrzyki przeciwbólowe na Diclak, biorę je ostatnio coraz częściej , kręgosłup szyjny daje się we znaki . Praca fizyczna tez swoje dokłada , ale bardzo chcę pracować rano idę więc na zastrzyk , a po południu do pracy . Ciągle mam nadzieję ,że organizm powoli się przyzwyczai i nabiorę siły i wytrzymałości . Szczególnie męczące jest dla mnie wchodzenie po schodach , na 3 piętro idę z dwoma przystankami. Wierzę jednak w to ,że z czasem wszytko się ułoży , w pracy nabiorę siły i wytrzymałości na 3 piętro będę wchodzić z uśmiechem :)z mieszkaniem też sprawa się wyjaśni i zdrowie będzie lepsze . Tak sobie tłumaczę ,że zmiany w życiu wychodzą na dobre , choć na początku wydaje się coś katastrofą później okazuję się być właśnie tym dobrą odmianą . Wiem ,że otacza mnie wiele życzliwych osób i to dodaje mi sił , to jest ważne dla mnie ,że nie jestem sama .
Quensyl który zamówiłam już się kończy wzięłam receptę na następny, uważam ,że dla mnie jest to dobry lek , zmienił wiele w moim samopoczuciu na lepsze . Jest duża różnica na plus w stawach no i zmniejszyły się moje problemy z wylewami w oczach , czasami coś tam się zaczyna dziać ale nie jest to takie agresywne i silne jak przed Quensylem .
Dominika czuję się już bardzo dobrze po zabiegu , kiedy pytam się czy jest jakaś różnica mówi ,że "Czuje teraz wiatr w gardle " . Przedtem migdały blokowały jej gardło miała problemy z połykaniem i ze słuchem w jednym uchu . Mam nadzieję ,że skończą się jej anginy .
Najmłodsza córka szykuje się w tym roku do Komunii .