poniedziałek, 28 lutego 2011

Mam Quensyl :)

Dzień zaczął się od wizyty listonosza , przyniósł mi list z Niemiec a w nim dwa opakowania  Quensylu :) ciesze się od dziś zaczynam go brać . Bierze się go zawsze po jedzeniu , mi lekarz przepisał 1 tabletkę dziennie po kolacji , mam nadzieję ,że dobrze będę tolerować ten lek .

te dwa opakowania wystarczą mi na 200 dni kuracji . lekarz mówił ,ze pierwsze efekty przyjmowania będą odczuwalne po około 2 tygodniach .
W sobotę spotkałam w mieście przypadkiem jedyną znana mi osobę chorą na to samo co ja czyli HCV . Pewnie w moim miasteczku jest ich więcej ale tego chłopaka akurat poznałam w czasie terapii w Lublinie . Był bardzo załamany i zły bo jego pierwsza terapia zakończyła się niepowodzeniem a o reterapię nie może się doprosić . szkoda mi go bardzo bo to młody chłopak , pewnie chciałby rodzinę założyć a tu choroba krzyżuje wszystkie plany . czytam w internecie z przerażeniem o ciągłych kłopotach służby zdrowia i o brakujących pieniądzach . Nie wróży to dobrze leczeniu HCV , które jest bardzo długie kosztowne i często kończy się niepowodzeniem.  . To okrutne kiedy nie można się leczyć bo państwo jest zbyt krótkowzroczne i nie liczy kosztów które generują nie leczone choroby .

wtorek, 22 lutego 2011

Nowy Aniolek

Wczoraj  skończyłam Aniołka  chwalę się :)
\Dziewczynki już zdrowe , zaprowadziłam je rano do szkoły , niestety syn jeszcze chory . czekam na Quensyl , w tym tygodniu powinnam dostać przesyłkę z Niemiec z lekiem .

niedziela, 20 lutego 2011

Nadal chorzy

U nas niestety nadal wszyscy chorzy , dzieci gorączka katar i ból gardła . najmłodsza ma zapalenie ucha . Ja miedzy nimi chodzę pielęgnuje choć sama tez ledwo na oczy patrzę . Wyjątkowy jakiś silny wirus . Na dodatek zapowiadają mrozy , z tęsknotą czekam na wiosnę . Przynajmniej palenie w piecu mi odejdzie . Jest to codzienny obowiązek rąbania drzewa , noszenia węglarek z węglem z piwnicy . Dobrze ,ze mam w tym roku wystarczająco opału .

czwartek, 17 lutego 2011

Jestem :)

Powodem mojej nieobecności była awaria u dostawcy internetu , ale już jestem z powrotem . U nas czas chorobowy , najpierw chorowała Natalka , teraz Dominika .Gorączka kaszel ból gardła i ból gardła . Byłam z najmłodszą córką u okulisty , bo mówiła ,że niewyraźnie widzi z tablicy . Okazało się ,że ma minus1,5 dioptri i musi nosić okulary . Wybrała sobie oprawki i optyk zrobił jej okularki . Ja wysłałam receptę i pieniądze do Niemiec na Quensyl i teraz czekam na przesyłkę . Ciekawa jestem jak będę się czuć po tym leku ? na razie walczę z przeziębieniem bo dzieci mnie zarazily .

środa, 9 lutego 2011

Po wizycie u reumatologa

Byłam 3 lutego w Lublinie u reumatologa . Po raz kolejny przekonałam się ,że mam szczęście do dobrych i kompetentnych lekarzy :) Pan doktor Marcin Mazurek polecony mi przez moja koleżankę Małgosie okazał się kompetentnym i bardzo miłym człowiekiem . Nie musiałam mu tłumaczyć od "Adama i Ewy " bo prowadzi on moją koleżankę z takim samym zestawem chorób jak ja . Moja wizyta miała na celu wykluczenie lub potwierdzenie podejrzeń o krioglobulinemię , na szczęście po badaniu lekarz wykluczył tą możliwość a mi kamień spadł z serca . Zaproponował mi kuracje lekiem o nazwie Quensyl, bierze go już moja koleżanka Gosia i bardzo chwali jego działanie .Na razie dostałam polski odpowiednik tego leku o nazwie Arechin , Quensyl bowiem muszę sprowadzić z Niemiec . Mam już wszytko załatwione bo córka Gosi mieszka w Niemczech i zrealizuje moją receptę i wyśle mi listem lek . bardzo się ciesze ,ze miałam taką możliwośc na sprowadzenie tego leku . We Francji nazywa się on plaqenid.Zachodnie odpowiedniki sa bowiem mniej szkodliwe dla organizmu i ich stosowanie wiąże się z mniejszymi skutkami ubocznymi dla organizmu . jest to bardzo dziwny lek stosuje się go przy leczeniu malarii ale działa tez na układ imunlogiczny . Lecza się nim osoby z toczniem i stwardnieniem rozsianym . W poczekalni u lekarza rozmawiałam z jedna panią , która bierze ten lek już od 2 lat i bardzo go chwali .Lek ma spowodować zatrzymanie procesu degeneracji stawów , związany z obecnością wirusa . Bardzo liczę na to ,że mi pomoże , będę najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem kiedy nie będzie mnie bolało . Dostałam też doraźnie lek przeciwbólowy adamon i ketonal na bolące miejsca . Na następnej wizycie lekarz będzie robił mi zastrzyki ze sterydów w staw skokowy prawej nogi , bo zamiast kostki mam" elegancką" spuchniętą bańkę.
Poza tym u nas wszytko w porządku ,dzieci zdrowe , a ja nie mogę nacieszyć się swoją zdobyczą . W komisie z używanymi rzeczami z Niemiec  wypatrzyłam komplet cudnych baniaczków , niestety maja tylko jedna przykrywkę ale i tak jestem z nich bardzo zadowolona . Kosztowały 30zl :)) to bardzo niewiele jak za baniaki villeroy&boch , kto zna tą firmę to wie o czym mówię . :)) jestem zatem luksusowa kobietą która gotuje w baniakach V&B hihihihi:)