poniedziałek, 11 lipca 2011

Malowanie

Przy kuracji Quensylem nie wolno przebywać na słońcu , szczególnie trudne i przykre jest to w lecie . Dziś wykorzystałam piękny dzień do renowacji stolika i krzesełek , które kiedyś kupiłam dzieciom do zabawy na podwórku . Po południu na wewnętrzynym podwórku w mojej kamienicy jest cień i dzięki temu malowałam na powietrzu . Dzień był bardzo gorący i farba szybko wyschła .
Tak wyglądały przed malowaniem .


Tak po renowacji :)



Zostało jeszcze dużo farby akurat na bramę . Brama też jest na podwórku .



Na koniec szczęśliwa malarka , która dopiero po skończonej pracy przypomniała sobie ,że nie ma czym zmyć z siebie farby :)))

1 komentarz:

Barbara Bastamb pisze...

A to dobre....o ważnej rzeczy zapomniałaś....ja ostatnio maluje na biało ale farbą, która się zmywa wodą więc nie ma problemu....fajnie wyszło, stołki będą teraz jak nowe...pozdrawiam malarkę...