poniedziałek, 28 stycznia 2013

Komplet kawowy

Ukończyłam wczoraj komplet do kawy , 4 podkładki pod kubek i duży pod dzbanek lub talerz z ciasteczkami . Dziś w końcu cieplej , temperatura dochodziła do minus 20 a od podłogi ciągnęło zimno ,że hoho. Od piwnicy dzieli mnie tylko stara podłoga z desek . Dzieci w końcu ozdrowiały i chodzą cała 3 do szkoły . Od wczoraj Najmłodsza córka ma tez aparat do prostowania zębów , dobrze ,że koszty jego pokrywa NFZ bo czytałam ,że to bardzo drogie jest . Na szczęscie ortodonta i wizyty sa do 12 roku życia refundowane przez fundusz . Ja drugi tydzień jestem juz na plastrach hormonalnych , na razie nie widać efektu , cisnienie nadal wysokie . Rano miałam 160 na 95 i głowa bolała jak nie wiem co . Rozpalę w piecu i zasiadam do szycia mam wiele planów szyciowych w głowie :)

9 komentarzy:

Unknown pisze...

Edyta podkładki super! moja mama miała plastry takie jak Ty teraz troszkę czasu upłynęło zanim organizm się przyzwyczaił...

Paula pisze...

piękny materiał na podkładki!! ostatnio na taki zachorowałam, oglądając go w niemieckim magazynie patchworkowym :)

śliczny komplet!! :)

Magda Freespirit pisze...

śliczny komplet:) trzymaj się ciepło!

Dusia pisze...

Wymyślne podkładki- kawa lepiej smakuje pozdrawiam Dusia

Anonimowy pisze...

Czesć,
bardzo mi sie podobają rzeczy, które szyjesz - zwłaszcza "cwaniak". Gratuluję pasji, talentu i pogody ducha. TRafiłem na Twojego bloga, bo jestem w trakcie terapii dwulekowej. Przeczytałem starego - skakałem po nowym, ale nie wiem jak się ma Twój wewnetrzny wróg. CZy starasz sie o terapie czy czekasz na nowe leki ?.
Widze też ze sporo gotujesz rzeczy, które mnie wydawały sie zakazane. Napisz prosze jak ze stanem Twojej watroby - ja mam F4 i bardzo uważam z jedzeniem - mam nadzieje ze przesadzam, bo nocami sni mi się fasolka po bretońsku, albo jajko na bekonie... JEszcze raz pozdrawiam - widać ze fajna z Ciebie osoba i masz fajne dzieciaki. Zdrowia i pogody ducha.

roxannahcv pisze...

Dziękuje za pochwały to mobilizuje do dalszej pracy :)

roxannahcv pisze...

Dziękuje Anomimowemu KOmentatorowi za ciepłe słowa . Ja nie czekam na terapię nie nadaję się ze względu na sarkoidozę to absolutne przeciwskazanie do terapii. Ja mam zwłóknienie wątroby F-3 , nie mam jakieś specjalnej diety . MOj organizm sam sygnalizuje czego nie jest wstanie strawić . Mogę zjeść trochę fasolki czy łyżkę bigosu ale już np po plasterku ogórka , będę chora dwa dni ból głowy i problemy trawienne murowane , tak samo po cebuli , czosnku czy świeżym pieczywie . Dieta nie ma az tak wielkiego znaczenia przy HCV, najważniejsze jest bezwzględna abstynencja od alkoholu , papierosów i wielka ostrożność w doborze leków . Jeśli chodzi o jedzenie to nie trzeba się dać zwariować , spróbuj zjeść łyżkę fasolki jeśli organizm da radę ja strawić to na pewno wątrobie nie zaszkodzi . Powodzenia w czasie terapii , trzyma kciuki . :)

Anonimowy pisze...

dziekuje za odpowiedź. MAm nadzieję że w ciągu kilku lat beda dostepne nowe, bezpieczne leki i problem HCV (takze u wszystkich, którzy nie mogą być leczeni)zniknie.
Jeszcze raz ciepło pozdrawiam.

Dorjana pisze...

Piekne te podkladki.
Zreszta wszystko co szyjesz bardzo mi sie podoba:)
Duzo zdrowka