niedziela, 17 czerwca 2012

Ciasteczka maszynkowe

Dziś z pomocą mojej najmłodszej córki upiekłam pyszne ciasteczka . Kiedyś robiłam je ale z innego przepisu i jakoś mnie nie zachwyciły . Te co robiłam dziś są idealne kruche rozpływają się w ustach i pomimo iż zrobiłam je aż 1 kg maki na pewno nie będzie ich za dużo . Przepis pochodzi z tej strony

http://www.cincin.cc/index.php?s=5a28564f959f9a4e62b9240f3d5e3246&showtopic=20015&st=0&p=559831&#entry559831

Podobne ciasteczka czasami można kupić w sklepie ale domowe są o niebo lepsze , można je przechowywać w blaszanym pojemniku . W poniedziałek powędrują w plecakach moich dzieci jako słodki dodatek do 2 śniadania.

"składniki:
1 kg mąki
1 szkl cukru pudru
1 jajko + 3 żółtka
1 kostka masła
1 kostka margaryny
1 łyżka (30 g) smalcu
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
1 op. cukru wanilinowego

Mąkę przesiać z cukrem pudrem, cukrem wanilinowym, proszkiem do pieczenia i sodą. Posiekać z masłem, margaryną i smalcem, dodać jajko i żółtka, szybko zagnieść na gładkie, miękkie ciasto. Włożyć do zamrażalnika i mrozić najkrócej przez noc. Następnego dnia ciasto wyjąć i poczekać, aż zmięknie. Przygotować maszynkę, blaszki wyłożyć folią aluminiową. Kawałki ciasta przekręcać przez maszynkę, powstałe paski kroić na równe ciasteczka, układać je na blaszce i piec w temp 175 st ok 15 minut. Ciastka mają być złotawe, niezbyt spieczone. "

Ja blachy nie wykładałam folia tylko lekko smarowałam tłuszczem . Do zrobienia tych ciasteczek konieczna jest maszynka do mielenia mięsa i specjalna nakładka o taka jak na fotce .





4 komentarze:

AsziWanuhi pisze...

uwielbiam ciasteczka przez maszynkę, zawsze piekłam je z moją siostrą

Anonimowy pisze...

Moja mama miała takie blaszki do wyciskania ciastek, chociaż jakoś specjalnie nie kojarzę, żeby często je używała:)

Magnolia (Edith) pisze...

Ja tez uwielbiam od dzieciństwa te maszynkowe ciasteczka ... :)))

Anonimowy pisze...

Pamiętam z dzieciństwa tę aluminiową maszynkę. Jako dziecko nie cierpiałam tych kruchych wyciskaczy, wolałam domowy łom czekoladowy;-))) Myślę, że teraz by mi smakowały, ale co się stało z maszynką?
Anka